Literatura purytańska

Przez kilka dziesięcioleci po II wojnie światowej kultura, a co za tym idzie, również literatura purytańska badana była głównie z punktu widzenia jej relacji ze współczesną kulturą angielską, a także od wewnątrz, z perspektywy jej zróżnicowania religijnego i politycznego, jak również pod kątem swych zaskakujących niekiedy dysonansów obyczajowych (zakodowanych m.in. w raporcie synodu bostońskiego z 1679 r., a piętnującego pijaństwo, rozwiązłość seksualną i bezbożność purytańskiej populacji). Klasycznym przykładem takiego podejścia były opracowania Perry Millera z lat 50. („Errand into the Wilderness”). W latach 80. i 90. XX w. o wiele istotniejszym tematem dociekań stały się „zewnętrzne” relacje etniczne między wspólnotą purytańską a Indianami Lenni Lenape i plemionami tzw. Sześciu Narodów, a także ich odbicia w piśmiennictwie brytyjskich kolonistów.

Literatura purytańska traktowana jest często jako punkt odniesienia i źródło inspiracji dla pewnych stałych wątków literatury amerykańskiej, takich jak wolność jednostki wobec boskich imperatywów oraz nakazów społecznych, wymóg stałej czujności wobec ludzkiej skłonności do występku, a zwłaszcza nakaz ciągłej introspekcji i dyscypliny wewnętrznej, które to motywy, w różnych, z konieczności zmodyfikowanych wersjach, znajdujemy zarówno w pismach Cottona Mathera, w autobiografii Bena Franklina, w konstrukcji postaci w modernistycznej powieści F. S. Fitzgeralda The Great Gatsby, jak i w cyberpunkowej powieści Williama Gibsona Neuromancer.

Z 4 obszarów gatunkowych, na które zezwalały restrykcyjne kody purytańskiej obyczajowości, najciekawszymi formami dla współczesnych badaczy okazały się być kazania religijno-polityczne zwane jeremiadami, których profetyczne i apokaliptyczne wezwania do wspólnotowej jedności wciąż pobrzmiewają w przemówieniach amerykańskich polityków, w debatach prezydenckich kampanii, ale też w klasycznych literackich diatrybach przeciw ekscesom oficjalnej amerykańskiej ideologii ( Thoreau, Melville), jak i w modernistycznych (np. Grona gniewu Steinbecka) i współczesnych ich odpowiednikach (por. choćby An American Dream Normana Mailera).

Innym gatunkiem zapoczątkowanym przez Purytanów a wzbudzającym szczególnie żywe zainteresowanie współczesnych badaczy jest „captivity narrative” (opowieść o uprowadzeniu), której treść dotyczy porwania członka białej społeczności przez indiańskie plemię. Pionierką takich narracji była Mary Rowlandson, żona purytańskiego duchownego, która przez ponad 3 miesiące była więźniem Indian w czasie tzw. wojny króla Filipa (wodza Indian Wampanoag, Metacometa) w latach 1675-6. Konfrontacja purytańskiej wierności Biblii i chrześcijaństwu z żałobą po stracie dziecka, doświadczeniem dojmującego głodu, nadludzkim wysiłkiem przetrwania w skrajnie trudnych warunkach i radykalną kulturową odmiennością stała się kanwą przejmującej opowieści o dojrzewaniu do samowiedzy i szczególnym duchowym odrodzeniu („regeneration through violence”) . Opowieść Mary Rowlandson stanowiła fascynującą lekturę nie tylko dla Purytanów, lecz także dla czytelników następnego stulecia – „captivity narratives” były stałymi pozycjami na listach amerykańskich bestsellerów również w XVIII wieku, obok Biblii i Pilgrim’s Progress Johna Bunyana.

Dla czytelnika postmodernistycznego źródłem fascynacji pozostają ślady mimowolnego „uczłowieczania” Indian przez widzącą w nich początkowo jedynie „nieludzkie” lub „wściekłe” bestie panią Rowlandson, która dzieląc z nimi trudy ucieczki przed armią kolonistów niechcący zauważa w nich wspanialomyślność, zdolność do współczucia i dzielenia się z bliźnimi w potrzebie, a także niezwykłe umiejętności radzenia sobie w ekstremalnie trudnych sytuacjach, znacznie przewyższające talenty i sprawności białych chrześcijan. W ten oto sposób początkowa, ideologiczna percepcja Indian jako przemiennie pół-zwierząt i dzieci Szatana zmienia się w tekście Rowlandson, a także w dziełach purytańskich kaznodziejów i polityków (jak Increase Mather) w opis ich funkcjonowania jako bicza bożego, karzącego pychę i nieprawości kolonistów w niedokończonym dziele budowania Nowego Jeruzalem na ziemiach Nowej Anglii. Gatunek „captivity narrative” przetrwał kulturę purytańską, stając się z czasem ważną formą zapisu konfrontacji ras i kultur, które stanowią istotę znacznej części historii Ameryki: w ich późniejszych wersjach uprowadzający białe dzieci i kobiety Indianie zmieniają się stopniowo z „bestii” w ofiary eksterminacji i prześladowań pod koniec XIX w.

Należy też dodać, iż punkt widzenia rodu Matherów, czy Mary Rowlandson nie był jedyną formą postrzegania inności etnicznej, która otaczała XVII-wiecznych anglo-europejskich kolonistów: byli wśród nich również awanturnicy, religijni odszczepieńcy, handlarze, prawnicy, ludzie o klasycznym wykształceniu, związani z angielskim dworem, którzy w kulturach indiańskich widzieli zdrową alternatywę dla represyjnej i zakłamanej purytańskiej mentalności. Relacje Thomasa Mortona, Rogera Williamsa, czy Benjamina Churcha przynoszą odmienną od purytańskiej perspektywę na możliwe kontakty z rdzennymi mieszkańcami Ameryki, pełną otwartości, tolerancji, czy wręcz fascynacji ich odmienną religią, kulturą społeczną i obyczajowością.